[POST GOŚCINNY+LGBT] Biseksualistko, nie bądź taka modna!


Dzisiaj gościmy w naszych skromnych progach jedną z blogerek, którą bardzo lubimy czytać i bardzo polecamy. Nie dlatego, że jest spod znaku LGBT, tylko dlatego, że ma racjonalne i świeże podejście do tematu życia w pierwszym świecie XXI wieku. Jej polsko-cebulackiej rodzinki przedstawiać nie musimy. W pierwszych postach poznacie u niej Janusza, w ostatnim - o próbie przebicia się do pracy z tekstem - Grażynkę. Rodzinka będzie się powiększać. Zaś w poście gościnnym, K. proponuje wam podróż pomiędzy mitami, a prawda. Miłego czytania!


Na temat homoseksualizmu wszystko już zostało powiedziane. Wszyscy już usłyszeli, że to nie choroba ani fanaberia, że gej i lesbijka to tacy sami ludzie, jak hetero. Mam wrażenie, że biseksualistów traktuje się po macoszemu. Mało się o nich mówi, mało na ich temat wiadomo, mało poważnie się ich postrzega. Z jakimi problemami musi się codziennie zmierzyć ta orientacja gorszego sortu? Jakie mity wokół niej narosły?

Mit 1: biseksualizm to fanaberia
Niektórzy mówią, że chcesz być modny, fajny i oryginalny, to wymyśliłeś sobie że przeliżesz się z tą samą płcią, ale do przeciwnej nadal Cię ciągnie. Inni natomiast, że tak naprawdę jesteś 100% homo i nie chcesz lub nie potrafisz przyznać się do tego sam przed sobą. Jeszcze inni, że świat jest czarno-biały, albo homo albo hetero i nic pomiędzy nie ma. Jak żyć? Biseksualista to ktoś, kogo po prostu pociągają i kobiety i mężczyźni, jest w stanie stworzyć związek i z kobietą i z mężczyzną i być jej/jemu wiernym (patrz punkt 4). Niezdecydowany, czyli słaby i niepoważny – błąd! Po pierwsze, orientacja to nie kwestia decyzji, którą można dowolnie zmieniać. Po drugie – nawet gdyby była, to… biseksualista wybrałby obie płcie! Gdzie tu niezdecydowanie? 

Mit 2: biseksualista sypia z kim popadnie
Rozwiązłość nie jest kwestią orientacji seksualnej. To, że ktoś jest biseksualny, nie oznacza, że chciałby zaliczyć wszystko co się rusza. Ani że miałby ochotę na trójkąt, szanowni poszukiwacze wrażeń. Brak stałego partnera i liczne przygody z poznanymi przypadkowo ludźmi to efekt indywidualnych upodobań, imprezowego trybu życia, ciekawości, i wielu innych czynników, dotyczących w równym stopniu homo, hetero i bi. Szufladkowanie i postrzeganie każdego biseksualisty jako puszczalskiego jest zwyczajnie krzywdzące.


Mit 3: biseksualizm to zawsze faza przejściowa między hetero a homo
Bardzo wielu homoseksualistów przed odkryciem swojej orientacji spotykało się z obiema płciami. Wtedy faktycznie można nazwać to stanem przejściowym, który pomaga oswoić się ze swoją seksualnością i upewnić, że jest się zainteresowanym jedynie kobietami lub mężczyznami. Nie oznacza to jednak, że biseksualizm jest jedynie drogą do homoseksualizmu – bowiem mnóstwo osób biseksualnych ma (budowaną latami) pewność, że pociągają ich obie płcie, i z obiema są w stanie stworzyć trwały, stabilny związek. A skoro o stabilnym związku mowa, przytoczę mój ulubiony …

Mit 4: biseksualiści zawsze zdradzają
Wyssanych z palca uzasadnień tego stwierdzenia jest mnóstwo. Najczęstsze to – większe prawdopodobieństwo, że zdradzi. Gdy to słyszę, krew mnie zalewa. Osoba zdradzająca to ktoś, kto nie szanuje ani swojego partnera, ani kochanka, ani siebie samego. Osoba niedojrzała, która albo od problemów w związku ucieka, albo bawi się cudzymi uczuciami i nie interesuje poważną relacją. Czy te cechy sprzężone są z orientacją biseksualną, czy dotyczą w mniejszym lub większym stopniu każdej innej orientacji? „No ale ma dwa razy więcej kandydatów do zdrady niż homo czy hetero” – argumentują bifobowie (neologizm, celowe użycie). Ja znów pytam – czy każdy heteroseksualny mężczyzna sypia ze wszystkimi kobietami świata? Nie. Czy gej sypia ze wszystkimi mężczyznami świata? Też nie. Tak samo biseksualista nie sypia ze wszystkimi ludźmi świata. Pragnienie stałego związku nie jest zarezerwowane tylko dla zainteresowanych jedną płcią.

Mit 5: biseksualizm to moda
Modnymi stać się mogą rzeczy bądź zachowania, na które człowiek ma wpływ. Modnymi mogą być sukienki w kropki, by w następnym sezonie zostać wypartymi przez klasyczne dżinsy. Modnym może być najnowszy model smartfona, który za rok zostanie udoskonalony. Orientacji seksualnej nie da się zmienić, jak ubrania czy telefonu – można ją jedynie odkryć. Co prawda wśród nastolatków, którzy w okresie buntu chcą być „inni niż wszyscy” zdarzają się przypadki wręcz fali coming-outów, jako homo lub bi – nie oznacza to jednak, że ich orientacja uległa nagle zmianie. Są to raczej eksperymenty, takie same jak przesadzanie z alkoholem czy palenie papierosów, które albo staną się jedynie miłymi wspomnieniami, albo faktycznie pomogą odkryć, która płeć delikwenta pociąga. 

Mitów i legend, jakie narosły wokół biseksualizmu, jest dużo więcej. Bardzo często osoby tej orientacji traktowane są pobłażliwie bądź lekceważąco, właśnie przez stereotypy, z lubością przez społeczeństwo powielane. Nie łudzę się, że ten tekst będzie przełomowy, że zapoczątkuje rewolucję lub diametralnie polepszy sytuację biseksualistów. Jest to kropla w morzu stereotypów, które docierają do ludzi znacznie łatwiej niż pisane w dobrej wierze artykuły. Mam tylko nadzieję, że takich kropli będzie więcej.


Komentarze

  1. Pogląd o tym, że nie każda biseksualna kobieta leci na wszystko (w tym na mnie) próbowałam jakoś przełożyć rodzinie. Mam biseksualną kumpelę, z którą czasem lubię pogadać o szczurach, Norwegii (jest Norweżką, więc fajnie porównać kultury), związkach. I co? I nic. Nie rozumiem czemu miałabym się bać wypić z nią piwo, czy kimać w jednym namiocie - obie respektujemy "swoje" strefy.
    No, nie wyjaśniłam. Obiadoobżeracz (neologizm, a jakże. Mam na myśli konkretnego księdza i jego podejście do spraw wielu) w koloratce indoktrynację zarzucił, więc argumenty nie trafią.
    Osoba płci męskiej z mojej rodziny kiedyś strzeliła odzywkę, że do geja się tyłem nie odwróci. Zaczerwienił się, gdy rzuciłam beztrosko "a myślisz niby, że się takiemu gejowi spodobasz". Pozamiatałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biseksualizm to zdecydowanie modą nie jest, jak i żadna orientacja. Kreowanie się na "co najmniej" biseksualistę jest niestety modą. Ale o tym Dziewczyny już wcześniej pisały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny wpis! Odpłynęłam gdy czytałam, wiele można się od was dowiedzieć! Wpadam tu często i widzę same świetne posty. A jak przeczytałam 4 punkt też mnie krew zalała! Dlaczego jest takie stwierdzenie, że partnerzy biseksualni tylko zdradzają? Totalny absurd! A to co facet kobiety już nie ma prawa zdradzić? Bo tworzą " zdrowy związek" jak to niektórzy mówią..? Otóż moim zdaniem mężczyzna zdradza częściej kobietę i na odwrót..

    OdpowiedzUsuń
  4. Biseksualizm według mnie nie jest ani żadną modą ani chorobą. To, że ktoś jest biseksualny nie znaczy, że jest od razu gorszy. To nie jego też wina, że kręci go/ją płeć piękna/przeciwna albo na odwrót (wiesz o co mi chodzi). Tak czy siak - post świetny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety osoby biseksualne spotykają się z nietolerancja nawet od lesbijek. Podczas odkrywania swojej orientacji jako nastolatka teksty o nienormalności, albo "fajna jesteś, jak zmienisz orientacje, daj znać" mogą całkowicie zniszczyć samoocenę. Każdy stereotyp niszczy. Po latach to nadal mnie to wkurza.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz