[KOBIETY] Czego pragną kobiety gorszego sortu?


Na pewno odwalenia się od ich macic - powiedzą moje czytelniczki i będą mieć rację. Jednak z polityką jeszcze zaczekam na to, jak rozwinie się sytuacja. Na razie jesteśmy cały czas w ruchu i głupio puszczać w świat nieaktualne posty. 
Dziś postaramy się być zabawne, bo ciemna chmura wisi nad nami wszystkimi.
Za podchwycenie tematu dziękuję parze prowadzącej blog Nocna Kawa - polecam, świetna para, na instagramie widać, jacy razem są śliczni. Teksty też są indywidualne, widać, że autorzy wkładają w nie serce. Nie za długo, nie za krótko. 
Dziś zerknęłam na FP stron, które obserwuje, jako że na Spisku pojawił się mój nowy post o szkodliwości czytania - oczywiście w krzywym zwierciadle, chociaż zauważyłam, że sporo ludzi nabrało się na powagę. A czy ja wam wyglądam na poważną babkę? Nie, dokładnie, widzę jakiegoś literackiego świra z zacięciem na stworzenie bestsellera. 
No własnie. Jeden z ich postów wyglądał następująco:


Ale jako że ani Ann, ani ja nie byłyśmy się w stanie odnaleźć na liście, postanowiłyśmy stworzyć ją same - specjalnie dla nas, babek gorszego sortu, tych lewackich feministek-lesbijek. Słuchajcie, co takiego cudownego wymyśliłyśmy. Chociaż ja akurat wyszłam na materialistkę - smutne. 

Anna: 

- Spełnienia potrzeb pierwszej potrzeby (wyspać się chociażby i nie chorować wiosennie...), samochód, bo babki na motorze nie przewieziemy, ale zaraz za tym motor. Taki fajny, szybki, lekki. 
- I jak pewnie się domyślam, od razu całego osprzętu? - mruknęłam przez FB za pomocą emotek. 
- Tak! Skórzana kurtka musowo! Dlaczego Fuzja przeniosła swoje posłanie do pokoju? (XD) I kwiatów też pragnę, lubię kwiaty, a najchętniej to bym przyjęła cały ogród, byleby ktoś o niego dbał, bo mojego zapału wystarcza jedynie do podziwiania. 
- Ogrodnikiem być ci mogę, ale czy rośliny przy mnie nie zwiędną, to cholera wie. Dobra, zapisuję, co jeszcze? Prywatnego skrybę? Dożywotni zapas herbaty? Chyba wkrętarkę chciałaś ostatnio na urodziny? 
- Nie.... Jak możesz... Ja zawsze chciałam samopiszące pióro Rity Skeeter! Jak mi takie załatwisz, to będę Cię ubóstwiać po wsze czasy [czyli już wiemy, jak zadowolić literatkę, prawda?]. 
- A co, skryba niefajny? 
- Jak możesz skrybę mi podsyłać, moich unikatowych pomysłów nikt nie może znać przed publikacją!
- No ta, co jak co, ale ostatnio ludzie kradną nawet pojedyncze zdania. - odpowiadam, z drugiej strony czytając niesamowite rewelacje, że na Wattpadzie ludzie przypisują sobie napisanie Pottera. Tak, truelowa prawda. 
- Ale tę wkrętarkę to mi jednak załatw, ktoś musi zbić te skrzynki zanim pies je zeżre. A skoro przy niej jesteśmy, to opiekuna do psa. Lub domowe psie przedszkole za rogiem. Za bezcen. 
- Spoko, spoko, a coś ze sztuki, kultury, jedzenia?
-Obejrzeć dobry film, zjeść miskę popcornu. Mieć czas, aby nadrobić zaległości w pamiętnikach wampirów. 
Jęczę na widok tytułu; nie ma jak babka przed trzydziestką z manią seriali, zwłaszcza fantasy. 
- Jeszcze dopisz do tego sushi, wyjazd tygodniowy nad morze i czas na napisanie trylogii Niewolnicy.
- Życia nam na to nie starczy!
- No. To chyba trzeba zrobić jakiś ścisły plan dnia każdego, na zasadzie - od tej do tej praca, po pracy godzina na babcię, po babci obiad, po obiedzie godzina na czytanie, bla, bla, tylko kto by się tego trzymał. 
- Kto by zdążył zrobić obiad w godzinę, hej, ja tu gotuję!
- Godzina dla psa, dwie godziny na dobry film, pół godziny na czytanie, godzina na pisanie. Czas wolny dla nas... Czad!

- Mniejszy czas, ale chyba takie coś byłoby spoko. Czyli all? 
- No nie, ciastka mi się chce od rana. 



A ze mną sprawa już była prostsza, bo wymieniłam w słupku. Praca rano zobowiązuje do wysypiania się, niestety, 

Angela


- Trzygodzinnej sesji seksuf dwa razy w tygodniu...
- Jak możesz od seksu zaczynać, ninfomanko!
- [śmiechom nie było końca]. Potem piekarnik, retro dodatki do kuchni z cyklu: robot kuchenny [nie patrzcie na cenę, trzy kafle, nikogo z nas nie stać], regało-biurko robione przez moją kochaną, debiut prozatorski wydany przez (do wyboru, a co!) Muzę/Filię/Otwarte/Czwartą stroną. Wygranej w Nike czy w innym fajnym konkursie; może być Festiwal Pióro i Pazur, czasu i pomysłu na napisanie świetnego felietonu o potędze i zaletach jedzenia, współpraca ze sporą redakcją, zaliczenie imprez tematycznych nim stanę się studentką - Marsz Zombie, wypad do warszawskiego zoo, Festiwal Kolorów i kilka innych wydarzeń, O, w jednym chyba będę prowadzącą... o.O.
- Straszna materialistka z ciebie.
- Serio? Ale ej, goździki i róże chcę z supermarketu, bo tańsze! No i garnitur uniwersalny. Szyty na miarę, ha. I laskę, taką wypasioną, szkoda, że kosztują 300 złotych.... Do tego zniżka na PKP. Zalogowałam się nawet na stronie, myślałam, że coś dostanę, a tu dupa. I drugiego kanarka dla Diesela. A na koniec dodam jeszcze, że chcę chomika. Teraz, natychmiast, zakochałam się w sklepie zoologicznym w jednym. Mój chory mózg nazwał go Ecru i wyobraża sobie, że kupię go w tym tygodniu, ale...
- Zapomnij. 
- No dobra... Zapomnij mózgu Angeli!

Poza tym tak naprawdę listę można zmieniać - co piszą już na zdjęciu; info ważne tylko dziś! Wychodzi naprawdę na to, że pożądam rzeczy materialnych, a A. więcej czasu. Smutne. 
My jesteśmy samowystarczalne - feministki (-wcale nie jestem feministką! - krzyczy Ann) tak majo! Natomiast pomoc się przyda, zwłaszcza w celach dopilnowywania niektórych istotek. Suma sumarum kobiecie potrzebne są trzy rzeczy: człowiek złota rączka, czas i seks...? :D. Nie no, dobra, gadżety, fajne, uniwersalne i użyteczne. 
A czego wy pragniecie najbardziej? O czym marzycie? Jesteście bardziej zapracowane czy wredne z was egoistyczne materialistki? ^^ 
- Masz powtórzenie w tym felietonie, człowieku! 
A lajków tylko osiemdziesiąt cztery! Wstyd!




Komentarze

  1. Jak już wspominałam - jedzenie!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze raz dzięki za takie miłe słowa. Dzisiaj to bym dodała sobie do mojej prywatnej listy talerz truskawek, niekończący się poranek w łóżku i więcej czasu na obowiązki. Albo najlepiej, żeby ktoś za mnie część z nich wykonał :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam chyba najbardziej chcę równowagi w życiu :)
    Jeśli nie masz nic przeciwko wspólnemu obserwowaniu, to zapraszam, na pewno się odwdzięczę.
    Jedynie daj znać że zaczęłaś :))
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam na nowy post! Zapraszam do obserwacji. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Grunt to mieć realne cele i marzenia, prawda? Nie miejmy oczekiwań z kosmosu, tylko takie prawdziwe. Pięć minut dla siebie, albo chwila spokoju, albo pomoc domowa. I tak dalej, i tak dalej.
    Fajna forma takiego przegadywania się, ale troszeczkę mnie dekoncentrowało. I tak super!

    OdpowiedzUsuń
  5. samopiszące pióro Rity Skeeter - o to to!
    ps. czytając tego posta słszałam niemal jak paplacie i się przegadujecie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Toście się nagadały! Jak to baby ;) Ja bym chciała, żeby Omen był troszkę bardziej aniołkiem, a nie dzieckiem szatana, bo nam się miejsce w zeszycie uwag kończy... I żeby Gajowy pewnego pięknego dnia powiedział, rzucaj pracę, otwórz swój sklep z biżuterią, pisz bloga, tylko mi gotuj dobrze, a ja będę do pracy chodził, co by mi Twoje marudzenie nie zaszkodziło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niby proste pytanie, a nie umiem na nie odpowiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kobieta gorszego sortu pragnie się w końcu wyspać, napić dobrego wina, zjeść coś ekstra i przytulić pod kocem takie jedno obrzydliwe stworzenie. W sumie jak przeczytałam o tym sushi... Ygh, pragnę przeokrutnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czego chcą kobiety? Trudne pytanie jak to z kobietami, nic nie jest proste. Nawet odpowiedz na to pytanie. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapracowana (nie)feministka, lekko rąbnięta, żyjąca w mniej-więcej stałym związku heteryczka. Zadurzona w Waszym pisaniu. Materialistka. Chce: takiej kuchni, o jakiej marzy Angela, rozciągnięcia doby do 48 godzin bo mi czasu na życie jakoś brakuje, zdecydowanie więcej niż pół godziny dziennie na czytanie (pół godziny? ale że serio?), mnie by się jeszcze większe mieszkanie przydało, skoro już przy mało realistycznych marzeniach jesteśmy i wanna - taka w rozmiarze dla prawie dwumetrowych osobników. I czas na gotowanie, i czas na tulenie się przed telewizorem... I to tak na dzisiaj...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i taka odpowiedź nam się podoba! :D
      wanna rzecz święta, marzenie i moje, na dzisiaj <3/ Angela

      Usuń
    2. Chwilowo przebywam (w tym tygodniu) na "koloniach" u "jakbyteściów" (bo wyjechali byli a od nich bliżej do pracy), mają wannę - ale taką długą, że nóżek wyprostować się nie da :D

      Usuń
  11. Kobieta zmianna jest czyli nie wiadomo co jest pragnieniem kobiety :) :3
    Pozdrawiam Domii-Nika
    http://jestesbochcesz.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. Macica jest Waszą własnością, owszem, ale dziecko już nie, to subtelna różnica, której kobiety "gorszego sortu" nie widzą.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz