[SOCIETY] Dlaczego nasz blog nie ma w nazwie słowa ''lesbijka'' i nie jest tęczowy?


Angela
[tak, post będzie bardzo tęczowy ;)]
Jako że pomagałam jednej znajomej w wybraniu tematu do jej przyszłego felietonu, sama wpadłam na pomysł, by napisać wam kilka słów o współczesnym świecie. Jeszcze wczoraj odbyłam kilka ciekawych rozmów z ludźmi, w których sama stwierdziłam, że rzeczywistość bombarduje nas wieloma nowoczesnymi poglądami. Można w tym siebie lekko zgubić. Właśnie o tym będzie dzisiejszy, weekendowy post, a potem idę pisać powieści, bo krzyczą. 

Macie czasem takie wrażenie, że internet zalewa wam samoświadomość? Ja tak mam, zwłaszcza gdy daje się wciągnąć w wir różnych stron na facebooku, surfuję po blogach i komentuję jednego dnia bardzo dużą ilość tekstu. Potem, niby dla relaksu, przerzucam się na YT, na LC, na Vice'a, którego kocham ponad życie, bo mają świetne teksty. Codziennie się czegoś uczę, ale i codziennie coś mnie bombarduje. 

Powiedzmy sobie szczerze - bycie homo w Polsce nie jest prostą zabawą, ale na pewno ma coś z mody. No, ba, owoc zakazany zawsze jest świetny i będziesz cool, jak ulegniesz temu abstrakcyjnemu pojęciu. Ogromna ilość osób po moim coming oucie, które znałam i znam, zaczęły się również dziwnie obnosić z tym, że one są jakieś takie nie za bardzo heterowate. A no bo tu zawsze można być bi, a no bo ja bi jestem i tyle. Chociaż, naprawdę, nie było tego widać, a ja nie miałam pojęcia. A przecież jestem dobra w te klocki - umiem rozpoznać, czy dziewczyna czasem nie jest zainteresowana drugą. To się widzi. Czuje - jak kto chce to nazywać. 
Zaczęłam się nad tym głębiej zastanawiać, bo taki ze mnie trochę myśliciel za dychę. Dlaczego nagle tyle wśród nas lesbijek? Okey, rozumiem, że ilość LGB jest szacowana na jakieś dwa miliony, ale to by mi wychodziło, a raczej komuś innemu kiedyś wyszło - w polskiej klasie tylko jedna osoba. Tymczasem w kilku klasach, według oczywiście doniesień, plotek i dziwnego przystawiania się do mnie, jest to znacznie więcej ludzi. Chociaż teraz, w klasie maturalnej to zniknęło. Szczęście? Czy ja wiem? 

Nie poleciłabym nikomu takiego życia w Polsce i tyle. Nie poleciłabym decydowania się na związek kilkuletni, może wieczny, jeżeli ktoś ma możliwość wyjechania, my jej nie mamy, dlatego codziennie walczymy sobie z naszym światem. I jest spoko, naprawdę. (wiem, że to temat na inny post, ale napomknę tylko - seks nie definiuje ostatecznie waszej orientacji. Wasza orientacja jest prawdziwa wtedy, kiedy traktujesz związek tak, jak robią to heterycy_czki. My nie uprawiamy tylko seksu - my żyjemy wspólnie, ze wszystkimi tego konsekwencjami. I tu pies pogrzebany, bo mało kto to dostrzega i rozumie)

Wracając do mody, bo już się zapętlam - za tym idzie wielki boom i wielkie krzyki na osoby nieheteronormatywne. Dlaczego? Internet, przynajmniej mnie, a także parady równości [czekam na hejty] bombardują nas sztucznymi prawdami. Że homo ma być wege, że tylko uprawiamy seks, że zmieniamy partnerów jak rękawiczki (my dwa lata prawie ze sobą jesteśmy i wiele przeszłyśmy, sou, to mój ulubiony argument :p). Że jesteśmy upośledzeni, nienormalni, obrzydliwi. Przede wszystkim jednak nie kochamy naprawdę. 
I to mnie najbardziej boli, bo jak można zmierzyć miłość? Jak można powiedzieć: ty kochasz jego bardziej, a on ciebie mniej. Jak można komuś zarzucić brak miłości, gdy ta druga osoba zmienia dla pierwszej cały swój świat? Niektórzy myślą, że takie cuda mamy tylko w związkach hetero, ale to bzdura. 
Tak samo jak ta poniżej

Fajne, prawda? Bardzo mądre. 
Chodzę do kościoła, lubię... a nie, lubiłam to robić. Teraz mam to samo, co z pokazywaniem się na ulicy - nie lubię. Nie cierpię. Obawiam się. Nie chodzi mi o całowanie się, jakieś takie wiecie, pląsy lesbijskie. Bardziej uderzam w ton łapania się za rękę - to bezpieczniejsze, ciche, kruche i ładne. 
Bo nasze. 

Cisi ludzie są lepsi. Nie krzyczą i nie straszą. Nie chcę nikogo zmieniać, nie chcę wmawiać, że ktoś jest innej orientacji. Nie chcę propagować homoseksualizmu tak, jak to robią niektórzy, chociaż nie udaje mi się to na przykład na moim prywatnym koncie na FB. Czasami poniesie mnie i dam jakieś zdjęcie, na którym kradnę A. buziaka. Ale mam mało znajomych, setka. Świetni, wyrozumiali, pal licho, że gdzieś wśród nich siedzi szpieg. Dali nam wiele dobrych słów, za darmo, bez przymusu zwrotu. Dlatego nasza nazwa nie jest związana z LGBT aż tak, jakby mogła być. Jesteśmy Polkami gorszego sortu, ale nie tylko my, nie tylko pod względem orientacji. Wiele innych ludzi także do naszego grona się zalicza. Chcemy, żeby to miejsce było przyjazne dla wielu osób, nie tylko tych z grona LGBTQ. Każdy jest wart dobrego słowa i dobrej energii, a jeżeli wam się coś nie spodoba? Napiszcie o tym. Pogadajmy. Dyskusje są spoko.


 I zapraszamy was, byście dzielili się swoimi pomysłami (jak wyjustowanie tekstu, dziękuję, wygląda teraz już lepiej), marzeniami, inspirującymi historiami. A my poruszymy problemy, może was zainteresujemy. Poopowiadamy o sobie, bo w końcu ten blog to taki lifestyle z literaturą, kulturą, przemyśleniami. I tyle. Taka jest nasza myśl, zawarta zresztą w nagłówku - ironiczna. Oczywiście, że macie być sobą, ale nie dajcie sobie wmówić na siłę, że jesteście inni i fajniejsi. Jesteście tacy już od urodzenia, no. Pasjonujcie się wszystkim, co was otacza, bawcie się. Jeżeli jesteście młodzi i piękni - znajdzie swoje mocne strony i pasje. Pozwólcie sobie uwierzyć w możliwości, jakie na was spadają. Kochajcie ludzi, budźcie empatię. Będzie wam słodko, ciężko, ale i ładnie. Kiedy macie więcej niż osiemnaście lat zacznijcie myśleć bardziej o sobie w kwestii samodzielnego życia. Dążcie do waszych marzeń, a jeżeli ich nie macie?

Napiszcie je. Napiszcie listę waszych marzeń i planów. 
Zacznijmy żyć. 
- Życie jest fajne - powiedziała dziewczyna, która osiemnaście lat siedziała w domu przed komputerem, a teraz już wie, co to znaczy przejść jakąś drogę, także w formie metaforycznej. 

Ale czasami fajnie się wypowiedzieć na temat takiego innego życia. Ja, na przykład, uwielbiam czytać o heteroseksualnych parach książki, wasze wpisy, inne teksty. Pasjonuje mnie każde istnienie i nie rozdrabniam się na drobne, że ktoś jest taki, taki lub taki. Ostatnio taka myśl we mnie wykiełkowała, że liczy się człowieczeństwo, a nie to, co ktoś robi. Owszem, złe należy negować.
Ale czemu wchodzisz do łóżka twojemu sąsiadowi? 




Komentarze

  1. Świetny artykuł! <3 Z przyjemnością czyta się prawdę kłującą niektórych prosto w oczy! Tak trzymać! :) To też a propos naszej rozmowy po incydencie z tamtą dziewczyną (piękną miss). ;) Całuję, A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana <3. Tak, rzeczywiście, podświadomie wspomniałam o młodej homofobce :D.

      Usuń
  2. Świetny post. Bardzo interesujący i aż chce się czytać :)
    Mój blog-klik:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Waszego bloga, dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, dziękujemy! Byłaś prawie pierwszą obserwatorką, jesteśmy ci wdzięczne za twoje ciepłe słowa :3

      Usuń
  4. Mój obecny partner był kiedyś zagorzałym homofobem ale pewnego dnia poznał mnie - dziewczynę z dwoma związkami z innymi kobietami na koncie i równą temu liczbą związków z mężczyznami. W tym momencie coś go uderzyło - zauważył, że kocham go, kocham go tak samo prawdziwie jak kochałam poprzednią partnerkę i w mojej miłości nie ma niczego wypaczonego. Wtedy coś zrozumiał i nagle przestał patrzeć z obrzydzeniem i zabraniać okazywania miłości publicznie. To stało się tak gwałtownie ale stanął po mojej stronie i od tamtego czasu uważa, że orientacja jest prywatną sprawą każdego człowieka i nie można ujmować mu z jej racji żadnych praw a nawet nie wypada jej wyciągać na wierzch. Dziś zaraża tym myśleniem innych bo zrozumiał powagę sytuacji. Niezwykle rozpiera mnie duma.
    Śmieszy mnie jeszcze stereotyp lesbijki chłopczycy.Homoseksualna wprawdzie nie jestem ale z kobietami byłam i, o dziwo, nie da się pomylić, 100% ze mnie babka.
    To co napisałaś jest świetne! Gratuluję roboty.
    http://nekoworlds.blogspot.com/2016/03/daub-is-in-my-mind.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak już ci pisałam - świetna opowieść, pogratulować tylko faceta, który był w stanie zrozumieć to i zmienić w sobie. To bardzo piękne i odważne. Podziwiam, bo mężczyźni zupełnie inaczej myślą o wielu takich sprawach. Brawo! I dziękuję bardzo za pochwałę, to mój cel an ten rok - powiedzieć o czymś fajnym z poszanowaniem dla wszystkich.

      Usuń
  5. Dziwi mnie, że w naszym kraju pary heteroseksualne mogą na przystankach się ślinić, lizać i połykać, mimo że tak samo godzą w moją... wolność, można by powiedzieć, jakby robiły to pary homoseksualne. Z kolei w drugim przypadku afera i krzywe spojrzenia są nawet wtedy, gdy trzymają się za ręce. Moim zdaniem nie powinien nikt komentować związków (nie ważne jakich), a pary nie powinny się obnosić ze wszystkim w koło. Dopóki związek pozostaje między osobami w sobie zakochanymi, nie rozumiałam nigdy, w czym problem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie. Nikt nie powinien nikomu wchodzić do łóżka.
      Przy czym pary LGB uważają, że mają prawo walczyć o to, by wieść godne życie w Polsce, ale ja wykluczam coś, co zakrzywia obraz takich ludzi w oczach ludzi konserwatywnych. Ale mnie niestety nie posłuchają, nie puszczą artykułu, nic. Szkoda. Wszyscy tak naprawdę robią ziaziu dla wolności.

      Usuń
  6. Nigdy nie krytykuję homoseksualizmu, bo to ich sprawa a mi nic do tego.
    Współczesny świat to fb fb fb i fb a z czasem uzależnienie :/
    Bardzo ciekawy post i dobrze to ujełaś^^
    Ja mam Q&A o życiu zapraszam - fashiondariaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Super post! Pierwszy w jaki na Waszym blogu kliknęłam, bo sama kiedyś pisałam podobny ale z punktu widzenia hetero (na starym blogu, ale jakby kto był ciekawy to linkiem zarzucić mogę). Ta cała moda na bycie homo trochę mnie bawi a trochę załamuje. I nie mówię o takich osobach jak Wy tylko takich... dziwakach, którzy podkreślają swoją odmienność zacieklej niż student prawa mówi o swoim kierunku i po prostu robią osobom homoseksualnym antyreklamę. Pamiętam jak w gimnazjum jedna dziewczyna, fanka Adama Lamberta, była tak zajarana homoseksualizmem że sama zastanawiała się jakby mogła 'zmienić' orientację. Już wtedy rączki mi opadły.
    To przykre, że ludzie zawsze znajdą jakiś problem w istnieniu innej osoby.
    Lecę czytać inne notki :D
    Pozdrowionka,
    IrisAnimae

    P.S. W notce jest chyba błąd: "Jeżeli jesteście młodzi i piękni - znajdzie swoje mocne strony" - "znajdzcie"

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz